sobota, 27 kwietnia 2013

Rozdział 27

Już dzisiaj przyjeżdża rodzina Justina i ta jego 'kuzynka' . Trochę mnie to denerwuje , ale ufam mu i wiem , że wszystko będzie dobrze . Za około dwie godziny przyjadą do domu Justina , a gdy się ogarną , my mamy iść do nich .
- Ubierz się ładnie , musisz zrobić wrażenie na Jessice ! - Wykrzyczał z dołu Mój Romeo. Nie odpowiedziałam na to , tylko umyta , w samej bieliźnie weszłam do garderoby , gdzie wybrałam białą sukienkę , która kontrastowała z moją ciemną cerą, aby nie było za poważnie , wzięłam czarne zakolanówki i białe vansy , które miały odejmować powagi , całemu stroju . Wzięłam ubrania do łazienki , tam zrobiłam sobie długie kreski eyelinerem i maznęłam mascarą rzęsy. Efekt był zadowalający

Uśmiechnęłam się do odbicia i w podskokach , jak mała dziewczynka ,zbiegłam na dół , gdzie Justin stał tyłem do mnie i bawił się z Jazzy i Jaxonem. 
- Ekhem , tak mogę wyjść do Twojej rodziny ? - zapytałam cichutko . Odwrócił się i szeroko uśmiechnął
- Oczywiście - powiedział po czym położył dłonie na moich biodrach i złożył delikatny pocałunek na moich ustach . 
- Fuuu - usłyszałam odgłos obrzydzenia za Justinem . Uśmiechnęłam się podczas pocałunku
- Za to Ty , nie pójdziesz tam tak - wskazałam na jego ubrania . Chodź , ja ci wybiorę . - załapałam go za rękę - zaczekacie tutaj chwilę ? - skierowałam pytanie do dzieci . Oboje kiwnęli w tym samym czasie głowami i kontynuowali zabawę . Pociągnęłam mocniej za rękę chłopaka i tym sposobem znaleźliśmy się w mojej garderobie , gdzie mieściły się ubrania chłopaka. Wyciągnęłam powoli ; białą bluzkę , czarne spodnie , beżową kurtkę/bluzę i czerwone buty . 
- Teraz się w to ubieraj - rzuciłam ubraniami w chłopaka.Powoli ściągnął spodnie i na białe bokserki od Calvin'a Klein'a , wciągnął czarne rurki . Następnie ściągnął koszulkę ukazując swój pięknie wyrzeźbiony sześciopak . Wpatrywałam się w jego klatę , póki nie przerwał tego seksowny , zachrypnięty głos
- Zrób zdjęcie , będziesz miała na dłużej 
- Nie muszę , bo w każdej chwili - tutaj zbliżyłam się do niego i usiadłam na jego kolanach - mogę zdjęc Twoję koszulkę , bo jesteś tylko i wyłącznie Mój - powiedziałam , po czym pocałowałam jego szyję . Jęknął z zadowolenia . - Ale póki co , musisz się ubrać - wstałam z jego kolan. Burknął niezadowolony coś pod nosem , po czym założył tą przeklętą , białą koszulkę , jednocześnie zasłaniając swój perfekcyjny ABS . Na nią wsunął wybraną przeze mnie kurtkę i czerwone vansy na szare skarpetki . 

- Teraz mogę do nich iść i będę pasował do Ciebie ? - mruknął 
- Teraz jest idealnie - szepnęłam
- No Ba ! Ja jestem idealny ! - powiedział ciągnąc mnie za rękę na dół . - Dzieci też trzeba będzie przebrać - odezwał się zmartwiony . 
- To przyjdź z nimi do 'ich' pokoju  , a ja już teraz idę im coś wybrać - pościłam jego dużą , lecz delikatną dłoń i wbiegłam z powrotem na górne piętro, gdzie mieścił się pokój gościnny. Gdy weszli razem z Juss'em do pokoju , założyłam na nich przygotowane ubrania . 


Justin otworzył drzwi od swojego domu trzymając na rękach Jazzy , a ja mocniej ściskając dłoń Justina i poprawiając na rękach małego Biebera , weszłam za nim do willi. Poczułam , jak do mojego nosa dociera zapach świeżego ciasta .
- Przyszliśmy ! - Zawołał szatyn  , a zaraz  w przedpokoju pojawiła się Pattie i dziadkowie chłopaka . Odstawiliśmy dzieci na ziemię , a one rzuciły się w ramiona rodziny . Justin natomiast objął mnie ramieniem i uśmiechnął dodając otuchy . 
- Cześć , wnusiu - starsza kobieta wtuliła się w silne ramiona mojego mężczyzny , który zamknął ją w szczelnym uścisku i również szepnął , mówiąc jak bardzo się stęsknił . Do mnie podeszła Pattie i również przytuliła . 
- Cześć , kochana - uśmiechnęła się promiennie - Pięknie dziś wyglądasz - szepnęła , gdy zlustrowała mnie wzrokiem
- Dzień Dobry , jestem Bruce - łysy mężczyzna wyciągnął w moją stronę dużą dłoń. Nieśmiało ją uścisnęłam
- Dzień Dobry , Ja jestem Maria - powiedziałam wciąż mało pewna siebie.
- Ja jestem Diana ! - zawołała staruszka zbliżając się do mnie , natomiast dziadek Bruce poszedł do Justina . 
- Maria - uśmiechnęłam się serdecznie , a kobieta przytuliła mnie do siebie . 
- Justin ! - usłyszałam piskliwy głos . Obróciłam się w stronę schodów , z których zbiegała jak zgaduję Jessica , która rzuciła się na mojego chłopaka . Ręce owinęła wokół jego szyi , a jej usta dotknęły jego policzka . On nieśmiało położył dłonie na  jej plecach.
- Hej , Jessi - sposób , w jaki zdrobnił jej imię , delikatnie podniósł mi ciśnienie, ale nie dałam tego po sobie poznać . Wreszcie się od niego odsunęła i chciała się przytulić do dzieci , ale one się odsunęły i wtuliły w moje nogi . Podniosła brwi i jej wzrok powoli szedł od moich stóp , aż po głowę . 
- Hej , Ja jestem Maria , miło mi Cię poznać - wysiliłam się na uśmiech i wyciągnęłam dłoń w jej kierunku . Prychnęła i ominęła mnie wchodząc do salonu . Tak samo zrobiła reszta , oprócz Justina . Podszedł do mnie i owinął ręce wokół mojej talii 
- Nie przejmuj się nią , jest po prostu zazdrosna - szepnął do mojego ucha i złożył na nim pocałunek . Zszedł na szyję i także obdarował ją mokrymi pocałunkami. Położyłam palec wskazujący na jego podbródku i podniosłam go na wysokość moich ust . Brązowe tęczówki chłopaka , powędrowały na nie i wpiły  namiętnie. Jego jedna ręka powędrowała na mój policzek i gładziła go kciukiem . - Chodź - przerwał pocałunek i splatając nasze palce , zaprowadził mnie do jadalni , gdzie na stole rozłożone były talerze i apetycznie wyglądające , domowej roboty ciasto . Justin odsunął krzesło obok Diany , chcąc abym tam usiadła , a gdy to zrobiłam , zajął miejsce między mną , a Jessicą . 
- Maria , chcesz kawy , czy herbaty? - zapytała mama Justina . 
- Kawę - uśmiechnęłam się - białą - dodałam , zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć. Skinęła głową i ruszyła do kuchni - pomóc pani ? - zapytałam grzecznie - To znaczy.. pomóc Ci ?  - poprawiłam się widząc jej karcący wzrok
- Nie , dziękuję .
Poczułam , jak dłoń szatyna ląduje na moim kolanie i wspina się do góry . Położyłam na niej swoją i wplotłam między jego palce , swoje i zaczęłam masować miejsce , na którym się zatrzymał . Spojrzał na mnie , a ja na niego . Patrzyliśmy się sobie w oczy . Jego brązowe tęczówki , były przepełnione iskierkami szczęścia i radości . Był to piękny widok . 
- Pięknie razem wyglądacie - powiedziała Pattie wchodząc do pokoju . Jessica zdecydowanie nie była zadowolona z tej uwagi . 
- Przestań, mamo - skarcił ją chłopak. Nie wiem czemu , ale przypomniało mi się wtedy ostatnie moje spotkanie z rodzicami . 

- Maria , kochanie ! Zejdź na dół ! Obiad czeka , zaraz Ci wystygnie ! - kobieta zawołała córkę 
- Jezu , mamo , przecież nic się nie stanie , jak raz nie zjem ! - odpowiedziała znudzonym głosem
- Masz ty natychmiast zejść , bo zaraz z tatą wyjeżdżamy - powiedziała trochę ostrzejszym tonem
- To zjem jak wyjdziecie !- zapiszczała 10-latka
Szatynka dobrze wiedziała , że nie jej córka
tego nie zje , więc nalegała , aby zrobiła to przy niej . 
Dziewczynka w końcu uległą i zeszła na dół
- Zaraz przyjdzie Dominika - poinformowała obserwując jedzącą córkę
- Mhm - mruknęła w trakcie jedzenia . Gdy skończyła , do domu wszedł ojciec
- Tata! - ona zdecydowanie była córeczką tatusia. Wtuliła się w jego ciało i przycisnęła 
do niego policzek
- Zaraz wyjeżdżamy , córeczko - powiedział smutno - Ale zobaczymy się za cztery dni - dodał
Uśmiechnęła się pokiwała twierdząco głową . Do domu weszła siostra
- Jedziecie już ? - zapytała nastolatka. Cieszyła się , że zostanie w domu i będzie mogła słuchać 
muzyki do woli.
- Pa , dzieci , przywieziemy Wam słodycze ! - zawołali
- A! I babia przyjedzie za jakieś pół godziny , czekajcie na nią - uśmiechnęła się i ucałowała swoje dwie dziewczynki w czoła


- Cześć  Mamo , Cześć  Tato - powiedziała dziewczyna opierając się o drzewo - Dawno Was nie widziałam - uśmiechnęła się przez  łzy - U mnie ? Wszystko w porządku . 
Poznałam takiego Justina . Nie , to nie mój chłopak , ale kolega . 
Bardzo go lubię . Przyjechałam tutaj tylko na parę dni ...
Tęsknie za Wami - powiedziała i siedziała w ich towarzystwie jeszcze przez długi czas . W końcu musiała się zbierać
- Do zobaczenia - powiedziała i postawiła zapalony znicz na grobie rodziców - Kocham Was


Mimowolnie po moim policzku spłynęła łza
- Coś się stało ? -zapytał Justin 
- Nie , ja tylko... Myślę o mamie i tacie - szepnęłam i pozwoliłam , aby więcej łez spłynęło po lekko zaróżowiałym policzku. Przytulił mnie do siebie i wytarł łzy z mojego policzka
- Nie płacz , kochanie . - pocałował mnie w czoło i pokazał rodzinie , że wszystko jest okej . Pogładził mnie po włosach i powtarzał , abym przestała płakać.


Przez cały dzień , Justin starał się mnie pocieszać , wiedząc , że ciężko było mi patrzeć na tak wspaniałą rodzinę , ale jednocześnie wiedząc , że cieszę się z jego szczęścia . 
- Teraz Ci coś zagram - uśmiechnął się promiennie ,a ja już rozchmurzona , przytaknęłam z szerokim uśmiechem na ustach . Wziął gitarę z kąta swojego pokoju i zaczął grać . To było piękne
Ponownie udało mu się sprawić , że się uśmiechałam . Cudowny człowiek

15 komentarzy:

  1. Kobieto, cudnie piszesz ^^ <3
    Pisz, pisz, pisz i nigdy nie przestawaj !! :) <3
    Kocham Twój blog, kocham to opowiadanie <3 :)
    Ps.piosenka jest zaje.. fajna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział.
    A piosenkę poznałam po sekundzie Somebody to love ft.Usher

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny rozdział , czekam na nn :*
    Oprócz tego mam do ciebie małe pytanie. W jakim programie zrobiłaś szablon ?
    Bo ja także muszę zrobić do siebie , a mam z tym "mały" problem.
    Była bym wdzięczna za pomoc i zapraszam do mnie c: xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Piosenka którą podałaś to sombody to love ushera a justin ją śpiewa. : ) ale rozdział idealny zresztą jak zwykle uwielbiam każdy twój blog : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny. Już myślałam, że oni przez tą Jessice się pokłócą czy coś :D
    Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ojojjj, jak słodko ^^ Kiedy dodasz następny rozdział? :P

    OdpowiedzUsuń
  7. zyskujesz nową czytelniczke :)

    OdpowiedzUsuń
  8. SUPER , ZACZĘŁAM DZIŚ CZYTAĆ I JEST BOSKI <# CZEKAMY NA NN <3\EMM

    OdpowiedzUsuń
  9. szkoda ze olewasz bloga bo fajny . :(

    OdpowiedzUsuń