Rozdział 29

Po Świętach

Usiadłam na kanapie trzymając w rękach zeszyt gdzie zapisywałam, rysowałam choreografie.

Dawno się tym nie zajmowałam i powinnam bardziej zadbać o HD Crew. Westchnęłam i rozłożyłam się wygodniej nie mogąc wymyślić żadnego ciekawego ruchu ,który nadawał by się do piosenki Madcon - Beggin. Usłyszałam ,jak ktoś wchodzi do domu i ściąga buty pod drzwiami. Spojrzałam w tamtą stronę i ujrzałam Justina. Przygryzłam wargę ,patrząc na to ,jak wygląda i uśmiechnęłam się do niego
- Cześć , skarbie - usiadł obok mnie i cmoknął w usta .
- Hej - mruknęłam zmęczonym głosem
- Naprawdę pięknie Ci w tym naszyjniku - powiedział uśmiechając się do mnie słodko. Zaśmiałam się cicho i przejechałam palcem po prezencie świątecznym.
- Dziękuję - szepnęłam i wróciłam do wymyślania choreografii.
- Co takiego robisz ? - zapytał zaglądając w mój zeszyt.
- Staram się wymyślić choreografię - westchnęłam - Nie mam weny - jęknęłam . Szatyn gwałtownie wstał i wyciągnął rękę w moją stronę. Spojrzałam na niego zdziwiona
- Mam pomysł jak Ci pomóc ,tylko musisz się przebrać - zachichotał patrząc na moja piżamę. Lekko oszołomiona kiwnęłam głową i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Po ubraniu i wymalowaniu się , zeszłam na dół gdzie czekał na mnie mój chłopak . Bez słowa złapał mnie za rękę i wyciągnął z domu ,który zamknął.
- Gdzie jedziemy ? - zapytałam wsiadając do samochodu.
- Nabrać weny i pomysłów - powiedział tajemniczo i odjechał z podjazdu. Jechaliśmy dość długo ,aż w końcu zatrzymaliśmy się w dzielnicy ,którą rzadko odwiedzam. Wysiadłam i zamknęłam za sobą drzwi. Justin objął mnie ramieniem i zaczął prowadzić w stronę podziemnego przejścia. Pociągnął mnie w stronę grupki chłopaków tańczących hip hop na środku tunelu. Uśmiechnęłam się szeroko patrząc na to , co robią. Wrzuciłam parę dolarów do kubka stojącego obok odtwarzacza i obserwowałam ich ruchy. Wśród nich znajdowało się dwóch ,czarnoskórych bliźniaków, którzy zaczęli śmiesznie tańczyć. Śmiałam się wraz z Bieberem ,aż nie skończyli tańczyć. Przybiłam im piątki , a do głowy weszło mi parę pomysłów do choreografii .

Szatyn zaprowadził nas pod ogromny budynek. Zdezorientowana ,lecz ciekawa , trzymając go za rękę ,weszłam do środka. Na ścianach widniały obrazy , na suficie różne mozaiki ,a wszystko było pozłacane , rzeźbione. Rozejrzałam się po holu i wciąż ciekawa ,otworzyłam pierwsze lepsze drzwi. Ujrzałam tam sześcioosobową grupę taneczną . Ich delikatne ruchy aż przyprawiały o dreszcze , a poważne twarze jednocześnie pokazywały wiele emocji. Wiem jak to brzmi ,ale tak właśnie było. Jedna z kobiet spojrzała na mnie i znikomo się uśmiechnęła . Patrzałam na całe 'przedstawienie' i zapomniałam o tym co było wokół mnie. Interesowało mnie w tamtym momencie tylko jedno -  Balet.

- Dziękuję Justin - stanęłam przed chłopakiem w parku i spojrzałam mu w oczy.
- Jeszcze jedna rzecz ,która Ci pomoże - szepnął po czym pocałował mnie w usta.
- To była ta rzecz ? - zapytałam uśmiechnięta gdy oderwaliśmy się od siebie. Cicho się zaśmiał i kiwnął przecząco głową , po czym zabrał mnie w stronę fontann. Zauważyłam tam kobietę i mężczyznę , tańczących taniec towarzyski przy wodzie i podbiegłam bliżej zafascynowana. Cały park oświetlały już tylko latarnie , które akcentowały kolory sukienki tańczącej kobiety. Juss wystawił do mnie rękę prosząc o zatańczenie. Spojrzałam na niego poważnie i jak dama mimo swojego ubioru , zgodziłam się . Zaczęliśmy naśladować tamtą parę lecz po chwili improwizowaliśmy wpatrując się w swoje oczy. To było coś magicznego. Kończąc taniec usłyszeliśmy oklaski od zebranych dookoła w tym profesjonalistów. Lekko zawstydzona schowałam głowę w szyję chłopaka.
- Jesteś wspaniały - szepnęłam natomiast w mojej głowie rodziło się milion pomysłów na choreografię . Niekoniecznie do tamtej piosenki.


_____________________


Jeżeli to czytasz ,to znaczy ,że Cię kocham !
Nie wierzę , że jesteście ze mną po tym jak bardzo zaniedbałam ten blog.
To naprawdę straszne. Kocham Was !!!!
Przepraszam za pt.ą przerwę i za to ,że ominęłam święta.
Przepraszam