Rozdział 31

Opierałam się o maskę samochodu Justina trzymając czerwony kubek ze słabym drinkiem. Obserwowałam ,jak mój chłopak żartuję i śmieję się ze swoją grupą taneczną spoglądając na mnie co jakiś czas. Przechyliłam kubek do ust przymykając oczy po to by za chwilę poczuć smak mango i ananasa połączony z gorzkim alkoholem. Spojrzałam na Justina w okół którego kręciło się kilka lasek. uśmiechnęłam się widząc jak stara się ignorować ich zaloty i gorące,prawie pół nagie ciała. Przygryzłam wargę i ostawiłam kubek na maskę ruszając w jego stronę. Stanęłam obok Biebera i owinęłam jego rękę w okół swojej talii.
- Cześć Dziewczyny - posłałam i szeroki lecz nie do końca szczery uśmiech. Przewróciły oczami odchodząc, a w tym samym momencie poczułam usta Jusa za moim uchem muskające moją skórę
- Cześć moja zazdrośnico - szepnął dostając ode mnie uśmiech gdy odwróciłam głowę w jego stronę. Musnął delikatnie moje usta i podniósł głowę słysząc nawoływanie swojego nazwiska. Nie skopiłam się na tym lecz spojrzałam na jego lekko rozchylone usta wygięte w uśmiechu, skupione oczy i niemocno uniesione brwi. Przerwał moją obserwację odwracając głowę w moją stronę
- Zaczekaj Skarbie - klepnął mnie lekko w tyłek i ruszył przed siebie do ciemnoskórego chłopaka. Po chwili otoczyły mnie dziewczyny, co sprowadziło się do rozmowy na temat "jak bardzo źle wyglądają inne laski". na placówce,gdzie się znajdowaliśmy dołączało coraz więcej osób przez co było bardziej tłoczno. Co jakiś czas rozglądałam się szukając wzrokiem swojego szatyna. Wróciłam rozmowy której temat zmienił się na "chłopcy". Poczułam jak ręce Justina owijają się w okół mojej talii a rozmowy w naszym kółku w jakim stałyśmy,ucichły.
- Witaj - wychrypiał chłopak.
- Hej - szepnęłam odwracając głowę tak ,że widział mój profil - o czym rozmawialiście? - powiedziałam już normalnym tonem
- Um..Tylerowi spodobała się taka jedna - podrapał się po karku.
- O! Czyli wy też plotkujecie? - uniosła brew Carla. Justin zaśmiał się nerwowo wywołując śmiech u nas wszystkich. Wystawił jej język mrużąc oczy.
- Idziemy się przejść? - szepnął mi do ucha szatyn
- Dziewczyny my spadamy - pomachałam im tym samym dając odpowiedź chłopakowi. Złapał moją dłoń i ruszył do wyjścia z tego miejsca. Musnął moją skroń kładąc rękę na moim ramionach. Teraz, jego umięśnione ciało dawało mi poczucie bezpieczeństwa,ale jeszcze nie tak dawno, uciekałam od tego. Od jego zalotów i drażnienia się ze mną. Położyłam dłoń na jego ramieniu spacerując ciemną uliczką. Z naprzeciwka widać było kilku łysych ,na mojego oko 17 latków, którzy zdecydowanie mieli za sobą imprezę. Ręka Justina zjechała na mój bok ,a jego uścisk się wzmocnił. Uśmiechnęłam się na samą myśl,jak chce mnie chronić. Trzymałam dłoń na jego plecach idąc równym tempem z nim. Zbliżaliśmy się do trójki chłopaków,którzy zagwizdali
- Ej lask- jeden z wyższych przerwał słowa łysego kolegi.
- To Bieber i jego laska - syknął mu do ucha. Zauważyłam jak na buzi Justina tworzy się zwycięski uśmieszek a jego dłoń zjeżdża na mój pośladek ściskając go. Zachichotałam otrzymując szerszy uśmiech chłopaka.
- Co z samochodami które zostały tam? - zapytałam widząc ,że kierujemy się w stronę jego domu.
- Jutro pójdziemy *cmoknął moje usta stając przed domem i wyszukując kluczy w głębokich kieszeniach. Wyciągnął  je i od kluczył drzwi. Ruchem ręki przepuścił mnie i gdy weszłam ,czy=ułam jego wzrok na swoim tyłku.
- Mam na Ciebie ochotę - wyszeptał przy moim uchu i po zsunięciu z nóg butów, wziął mnie na ręcę i obiegł do sypialni


__________________________


Cześc....
przepraszam
przepraszam
przepraszam
przepraszam
Dziękuję ,że tu jesteście.
Dziękuję ,jeżeli to czytasz.
Dziękuję ,jeżeli pozostawisz komentarz
poprawiłam bohaterów ,gdzie były ostatnio problemy
wszystko jest już poprawione. przepraszam