- O kurde ! Mam godzinę , żeby się przygotować - powiedziałam na głos. Kurcze , muszę z tym przestać..
Szybko się umyłam , umalowałam i przebrałam. Nie stroiłam się zbytnio. Ostatni raz przejrzałam się w lustrze.
Była już 17.54 . Podeszłam do blatu i wzięłam łyka Coli . Po 2 minutach po domu rozległ się dźwięk dzwonka . Nie chciało mi się na nią iść akurat z nim , ale chce się dobrze zabawić.
Wyglądał nieźle jak na niego
-ŁoŁ.. yyy .. to znaczy idziemy? - udawał niezależnego
-Taa, miejmy to za sobą
Wsiedliśmy do jego auta. Jechał szybko , a ja lubię szybką jazdę. Przed klubem wielkim domem było dużo osób , głównie palących. A ten gnojek z którym tu przyszłam nawet nie udawał Dżentelmena i mi drzwi nie otworzył! Szłam szybko w stronę drzwi i podbiegł do mnie Bieber
-Gdzie się tak śpieszysz kotenieńku ? -szepnął mi do ucha i złapał za pośladek . Chciałam mu przywalić z liścia , ale ludzie się patrzyli, więc uśmiechnęłam się do niego sztucznie , a on się zdziwił . Weszłam pewnie do domu . Nie był taki duży , w przeciwieństwie do ilości ludzi w nim. Podeszłam od razu do barku i wzięłam sobie małego drinka . Justin już siedział na kanapie obok swojej elity . Puścili fajny bit , więc od razu weszłam na parkiet i tańczyłam sama. Widziałam , że Bieber tańczył z Brit ocierając się o siebie bardzo mocno. Odwróciłam od nich wzrok i poczułam ręce na moich biodrach. Spojrzałam się aby dowiedzieć się do kogo należały i zobaczyłam wtedy Louisa - chłopaka przez którego siedziałam rok w poprawczaku. Nienawidzę go!Odepchnęłam go
-Czego jeszcze chcesz?
-Potańczyć
-Nie będę tańczyć z osobą która wrzuciła mnie do poprawczaka.
-Będziesz , będziesz-przez całą tą rozmowę czułam na sobie wzrok Justina
-Kutas z Ciebie, wiesz?
-Kiedyś to lubiłaś. Wróć do nas
-Nie
-Czemu
-Bo znowu będziesz chciał mnie wykorzystać
-Widzę , że dobrze mnie znasz
-Niestety- odepchnęłam go od siebie i poszłam z dala od niego tańczyć . Niestety przypadkiem wpadłam na Britney tańczącą z "moim towarzyszem"
-Ałł , spadaj ode mnie i od mojego chłopaka- piszczała dziewczyna. Chciałam ją wkurzyć jeszcze bardziej
- A ten "Twój chłopak" - mówiąc te słowa utworzyłam cudzysłów w powietrzu- ze mną przyszedł na dzisiejszą imprezę - uśmiechnęłam się do niej sztucznie. Gotowało się w niej
- To czemu tańczy ze mną? Hm?
- Pewnie przegrał zakład - Justin zachichotał i został spiorunowany wzorkiem dziuni.Odeszłam od nich i usiadłam na jakimś fotelu i wzięłam parę drinków .Podszedł do mnie Mój towarzysz
-Zatańczysz ?
-Po co ? Znowu przegrałeś zakład ? - znowu się zaśmiał
-No tańczysz czy nie ?
- No okej - nie miałam z kim innym tańczyć więc w sumie czemu nie. Tańczyliśmy hip-hop. Potem był wolny , więc przysunął się do mnie i położył ręce na moich biodrach. Nieśmiało zarzuciłam swoje za jego szyję . Powoli zsuwał ręce z moich bioder na pośladki. Nie przeszkadzało mi to , chociaż nie byłam upita i on też nie. Cała jego paczka wraz z plastikami się na nas patrzyła. On nachylił się na de mną i szepnął
- Może pójdziemy do pokoju na górze ?- Zagryzłam wargę , stanęłam na palcach i szepnęłam do niego
- Nie dla psa kiełbasa .-i odeszłam od niego. Oparłam się o blat . Przyglądał się mi z pożądaniem. Postanowiłam już wrócić do domu, więc kierowałam się w stronę wyjścia. Już za drzwiami domu gdzie odbywała się prywatka podszedł do mnie Bieber
- Idziesz już?
-Tak
-To dobrze - powiedział odszedł . Wkurzył mnie trochę . Uśmiechnęłam się do niego i splunęłam mu w twarz i odeszłam . Dziwiło mnie , że nic mi nie zrobił. Doszłam na pieszo do domu . Była ok 2 , czyli jeszcze wcześnie.
Obudził mnie dźwięk SMS's . Był od Darnell'a
"Dzisiaj trening ? " Odpisałam mu "Jasne . Może na świeżym powietrzu ? Dzisiaj , Za skate parkiem przy budynku w graffiti o 13. Przekaż wszystkim"
Była 11. Poszłam pod prysznic . Kropelki spływały po mnie , a mi było bardzo przyjemnie . Umyłam ząbki i ubrałam się na trening. Zeszłam do kuchni i zalałam płatki mlekiem. Po zjedzeniu włożyłam telefon do kieszeni dresów i wyszłam. Chłopcy których mijałam patrzyli się na mój brzuch jak na cudo . Nie dziwie się im .Wiem skromna jestem.
Doszłam na miejsce i zaczęliśmy trenować. Wyszło świetnie. Skończyliśmy i poszliśmy do budki z lodami i do skate parku . Wróciłam o 18 i zrobiłam sobie sałatkę , a następnie po skonsumowaniu jej - lekcje. o 21 weszłam na TT. Poczytałam sobie Tweety innych i poszłam spać po kąpieli. Rano mój ukochany budzik zadzwonił o godzinie 6.45 - jak zwykle. Pobiegłam się ubrać i umyć . Śniadanie zjadłam ubrana w krótką bluzkę i czarne wiszące spodnie. Pierwszy raz do szkoły szłam już bardziej w swoim stylu niż jak dziewczyna niskich obyczajów.
W drodze do niej moi przyjaciele się tym zachwycali. Gdy doszliśmy pierwsze co zwróciło naszą uwagę , to to, że Bieberek lizał się z jakąś nową , która prawie wpychała mu swoje sztuczne piersi w tors . Na moje nieszczęście stali przed moją szafką.Podeszłam ta
-Ekhem - odchrząknęłam . Justin chyba był obrzydzony tym pocałunkiem i całą tą laską, bo powiedział
-Znowu przegrałem zakład
-Świetnie , teraz odsuń się od mojej szatki- posłusznie się odsuną
-Widzę , że ubrałaś dzisiaj normalne ubrania
- Ten wystawiony pępek w szkole , to dla Ciebie norma . Według mnie nie , ale nie jestem jeszcze zupełnie w swoim stylu ubrana- Czemu ja w ogóle z nim gadam ?!
-Lepiej bez-spiorunowałam go wzrokiem - no co , nie pamiętasz jak w sobotę ze mną tańczyłaś?
- Pamiętam - Postanowiłam być dla niego trochę milsza
-Aha , a pamiętasz , jak Patric (solenizant) otwierał jakiś prezent i tam były kondomy? - Śmiałam się i zobaczyłam jego piękny Smile gdy dalej przypominał mi wydarzenia z imprezy. Yyy ... co ja powiedziałam ? Piękny ? Mam nadzieje , że nie jest ze mną tak źle....Ale dzisiaj wydawał się być taki jakiś normalniejszy . Weszliśmy razem do klasy , a oczy i mojej i jego paczki skierowały się na nas ze zdziwieniem. Usiadłam na krześle i w połowie lekcji dostałam liścik "Spotkamy się dzisiaj o 16? Przyjadę po Ciebie ;) J." Zdziwiło mnie to ... Spojrzałam na Justina , a ten przyglądał mi się i czekał na moją reakcje.. Raz kozia śmierć . Kiwnęłam głową na "TAK" w jego stronę i starałam skupić się na lekcji.
**15.30**
Wróciłam ze szkoły i trening właśnie się skończył. Umalowałam się i ubrałam obiałą bokserkę , leginsy galaxy i czarną bluzę.
*Oczami Justina*
Dzieje się ze mną coś dziwnego...Chyba się zakochałem...To dziwne, bo to nie w moim stylu , ale chyba jednak tak...
Wyszedłem spod prysznica , ubrałem bokserki , postawiłem włosy na żel i poszedłem się ubrać
Przejrzałem się w lustrze. No co , jest na co popatrzeć . NA nos założyłem okulary , a na wysoko postawione włosy - czapkę. Zabrałem kluczyki i pojechałem do Marii
Zapukałem do drzwi , a ona otworzyła mi z lizakiem w buzi. Uśmiechnąłem się na sam jej widok Co się ze mną dzieje?
-Hej - powiedziała
-Cześć, cześć. Idziemy?
- Spoko.
Pojechaliśmy do kina. Kupiliśmy bilety na jakąś komedie. Teraz mamy 30 minut czekania na film
- To ja wejdę na TT- powiedziałam i wyjąłem telefon z kieszeni spodni które mi sexi spadały z tyłka ;)
- To ja też - powiedziała szatynka. Zrobiłem zdjęcie Marii
i wstawiłem na TT i dodałem Tweeta ze zdjęciem
"Kino z piękną @MariaRamirez"
Ona to odczytała i się zarumieniła
- Ty na serio ? - zapytała
-Oczywiście - powiedziałem dumnie.
Weszliśmy na salę i musieliśmy tak świetnie trafić , że fotel obok mojej towarzyszki siedziała ta głupia Britney . Boże czy ona mnie śledzi ! Masakra!
-O boże kogo ja widzę - powiedziała ta dziw*a
- A widzisz z kim przyszła - wtrąciłem się pokazując swoją twarz - No właśnie , więc się nie odzywaj - w tym momencie Maria się uśmiechnęła pod nosem . Tak ,widzę jej każdy choćby najmniejszy uśmiech.
Film się zaczął , a my się cały czas śmialiśmy . W pewnym momencie wrzuciłe jej popcorn w stanik
- Teraz wyciągaj! -śmiała się cały czas
- Z chęcią- powiedziałem i uśmiechnąłem się
-Albo nie -powiedziała
Potem wyprosili nas z sali kinowej , bo byliśmy za głośno.
*oczami Marii*
Nie wiedziałam , że on jest taki fajny i ma takie śliczne tęczówki!!
Podjechaliśmy już pod mój dom.
- Może wejdziesz ?
-Pewnie jesteś zmęczo..-przerwałam mu
-To wejdziesz czy nie ?
- Odprowadzę Cie
-No okej-podeszliśmy pod moje drzwi . Już je otwierałam i spojrzałam się na niego. Już powoli odchodził od drzwi. Ale się zawrócił mówiąc
-Czekaj , jeszcze jedno- podszedł do mnie i mnie pocałował .Nie wierzę! Robił to delikatnie i gdy zobaczył jak odwzajemniam pocałunki , to wsadził język do moich rozchylonych przez wargi ust. Całował tak pięknie . Nasz pocałunek przerodził się w pełen pożądania. Cały czas się całując weszliśmy , a raczej wpadliśmy do domu i położył mnie na kanapie. Pragnęłam go jak nigdy . Wzięłam go za rękę i pociągnęłam do mojego pokoju na piętrze. Całował mnie po szyji gdy już znaleźliśmy się w moim pokoju. Powoli schodził do biustu. Zciągnęłam z niego bluzkę i ujrzałam ten sam tors , co wtedy na boisku. Pocałowałam go i sama zdjęłam bluzkę. Pieściliśmy się tak , aż byliśmy cali na go . Nigdy nie krępowałam się nagości szczerze mówiąc. Tym bardziej przy nim. Przygryzł wargę i położył się na mnie
-mogę? -zapytał . Zgodziłam się i zabezpieczyliśmy się , a on wsadził we mnie to , co trzeba . Robił to delikatnie. Nie byłam dziewicą i zdecydowanie robił to najlepiej . Po skończonym stosunku wtuliłam się w jego tors jak najmocniej.
Gdy juz zasypiałam szepnął mi
- Kocham Cię - to mnie zamórowało. On nie chciał mnie tylko na jeden raz . To dobrze ale...
Wow świetny rozdział i świetnie piszesz czekam na nn... Pisz szybko : D
OdpowiedzUsuńDziękuję , to naprawdę wiele dla mnie znaczy <3
UsuńNie ma za co po prostu zajebiście piszesz ... :****
UsuńCo tu dużo gadać Zajebisty <3
OdpowiedzUsuńA ja zamiast uczyć się do sprawdzianu z Matmy czytam twojego bloga <3
Dopiero zaczynam czytać :)
trochę do dupy,za szybko się wszystko dzieję.
OdpowiedzUsuńPrzeczytalas kolejny rozdzial?
Usuń