sobota, 26 stycznia 2013

Rozdział 5

- Nie gdybyś to była Ty- i odszedł . O co mu chodziło ? Czy on się we mnie .. no wiecie ... zakochał ? Nawet jeżeli , to nie chce z ni m być , bo to jest męska dziwka... Może i nie. 
Od kiedy pamiętam , to chłopcy mnie podrywali . Często bezskutecznie , bo lubiłam się bawić, ale z właściwymi osobami. Podbiegła do mnie Tina
- O co mu chodziło? - zapytała - odchodził od Ciebie z  niezbyt przyjemną miną
- Kłótnia - powiedziałam jakby nieobecna. Myślałam , czy naprawdę się we mnie zakochał... Jak go przyłąpałam gdy tańczył , to wydawał się być zupełnie inną osobą.. No nic, wszystko się okaże później...
Poszłyśmy do pobliskiego sklepiku z Carlą i Lyric , bo miałyśmy jeszcze 10 minut do końca długiej przerwy. Wzięłąm sok pomarańczowy , a dziewczyny jakieś słodycze.
- To co , dzisiaj jest próba ? -zapytała Lyric
- Tak , mam w głowie poukładanę nową choreografię , więc czeka nas dużo pracy- uśmiechnęłam sie do dziewczyn. 
- Chodźcie , teraz historia - uśmiech zszedł mi z twarzy gdy przypomniałam sobie , o tym cholernym przedmicie..
Weszłyśmy do szkoły. Dzwonka jeszcze nie było , więc usiadłyśmy na ławce i oglądałyśmy jak z podwórka przychodzą uczniowie, w tym Justin . Spojrzał się na mnie dziwnie.. Tak jakby z zakłopotaniem , lecz ja wystawiłam mu język. Szybko się odwrócił i podszedł do reszty jego elity i przybili sobie piątki. Zadzwonił dzwonek i  skierowałyśmy się do klasy 47B , gdzie odbywał się mój znienawidzony przedmiot . Nie chodziło tutaj o nauczyiela , ale po prostu mi to do łba nie wchodzi i chyba już nie wejdzie... Ostatnio jak odrabiałam prace domową , to zasnęłam zanim skończyłam 1 zadanie.
Usiadłam do ławki i przepisywałam z tablicy tylko te słowa, które rozczytałam . Pan Klaus - nauczyciel historii - rozdawał sprawdziany z przed tygodnia
- Muszę Wam powiedzeć , że wyszło słabo. - rozdawał nam po kolei nic nie warte kartki, aż doszło do mnie - Maria , wyszło Ci najgorzej ze wszystkich - prychnęłam - Nie prychaj mi tu , bo wiem , że nie jesteś temu obojętna . Co się dzieje ? Przyjdziesz do mnie nei po tej ale po następnej lekcji , bo teraz będę miał dyżur - kiwnęłąm głową . Gdy lekcja się skończyłą , powoli wyszłam z klasy i mijając Klaus'a powiedział do mnie  ciche " pamiętaj ". Odłożyłam torbe pod salę , w której miała odbyć się moja ostatnia lekcja , czyli informatyka , w skrócie siedzenie na TT i FB. Poszłam do łazienki i poprawiłam sobie makijaż. Do WC wszedł BIeber . Przecież  to damska! Pewnie zaraz złąpie którąś i przeleci na wszystkie strony. Biedne dziewczyny. Odwróciłąm się w stronę lustra i myłam ręcę. Za mną pojawił się Biebs.
- Czego? To damska! - warknęłam
- Nie złość , się , bo złość piękności szkodzi ... - Odwrócił mnie w swoją stronę i pogłąskał po policzku. Od razu zareagowałam i zrzuciłam jego rękę . 
- Widzę , że Tobie już zaszkodziła - sztucznie się uśmiechnęłąm i wyminęłam go . Niestety to byłoby zbyt pięknę, gdyby mnie olał. Złapał mnie mocno za nadgarstek 
- Czemu taka jesteś - tym razem on warknął 
- Czy ja dobrze słyszę ? Spójrz na siebie! Przeleciałeś już wszystkie panny ! Jesteś obrzydliwy ! - Odsunęłam się od niego i wyrwałam mu moją rękę . Spojrzałam na nadgarstek , który był cały czerwony . Chciałam to olać , ale wolałam iść do pielęgniarki , póki jest jeszcze w szkole. 
Zabandarzowała mi go i kazała zmykać na lekcję, bo już był dzwonek . Wbiegłam do klasy 
-Przepraszam za spóźnienie - powiedziałam stojąc w drzwiach
- Co jest przyczyną Twego spóźnienia - zapytał nauczyciel . Pokazałam zabandarzowaną rękę, on na to kiwnął głową , a ja usiadłam , do mojego stanowiska . Nie miałam ochoty nawet włączać komputera. Więc po prostu plotkowałam z Carlą. Tak minęła mi cała lekcja. Skierowałam się do sali od historii . W środku, przed Klausem siedziała kobieta. Wyglądała tak na 35 -40 lat i widać było , że to sympatyczna kobieta.
- O , proszę , wejdź  - powiedział . Usiadłam na krześle obok szatynki. - Ostatnio coraz gorzej Ci idzie historia . Potrzebujesz korepetytora ..
- Nie , proszę pana, dam radę
- Tak i koniec - nie ciągnęłąm tego dalej , bo z nim i tak nie da się wygrać..
- A mozę , jeżeli mój syn , musi poprawić swoje zachowanie , to pomoże mu w tym jeżeli zacznie pomagać w nauce .. - powiedziała , lecz nie znała mojego imienia
- Marii
- Więc jeżeli zacznie pomagać Marii . Histria mu dobrze idzie...
- Świetny pomysł! - klasnął w dłonie z podekscytowania - Zgadzasz się ?
- Tak , ale z kim mam sie ucz..... - przerwał mi 
- TO świetnie! 
- Justin na pewno się ucieszy - O nie ! Tylko nie to !!! Wyszłam z sali obok pani Pattie ( jak się dowiedziałam ).

- Może Cię podwieźć ? -zaproponowała , gdy zobaczyła że mam zamiar wracać pieszo. 
-Nie dziękuję , dojdę
- No ale przecież muszę wiedzieć , gdzie mój syn będzię przebywał po lekcjach.
- NO dobrze.- skierowałam się do jej samochodu . Jest przesympatyczna. Jestem umówona z Justinem codziennie oprócz weekendów i piątków o 18. Późno , ale ja mam treningi , a ona nie była pewna , czy wcześniej jej syn nie będzie miał innych zajęć.Podwiozła mnie pod dom . 
- TO może jutro przyjdziesz ty do nas  i tam się pouczycie , a w następnych dniach , on będzie przychodził do Ciebie? -
- DObrze - starałam się wymusić jak najszczerszy uśmiech , ale to trudne w takiej sytuacji - A co na to wszystko powie Justin ?
- On musi się zgodzić , bo zaniedbał swoje zachowanie w szkole.- Pożegnałam się z nią i podziękowałam za podwózkę. Weszłam do domu . Zjadłam kanapkę i pobiegłam się przebrać w strój do tańczenia czyli szare dresy i krótka granatowa, materiałowa bluzka. Po chwili zjawili się moi przyjaciele i zeszliśmy . Rozgrzaliśmy się i zaczęłam uczyć ich tańczyć do piosenki I'm so fly . Darnell postanowił , że musimy mieć fotki gdy tańczymy i położył na wysokiej półce aparat aby sam robił zdjęcia. Po skończonym treningu sprawidziliśmy zdjęcia. Najbardziej podoba mi się to :
...


Następnego dnia obudziłam się o godzinie6:30. Tak jak zawsze i poszłam się umyć, ubrać itp. Dzisiaj na śniadnie zjadłam naleśniki , co zdarza się bardzo rzadko. Dzisiaj szłam do szkoły sama , bo reszta ma na później . Przed wyjściem ubrałam nowe żerowiaste buty na "koturnie " Nie wiem jak to nazwać..
Trudno się w nich chodzi , ale dam radę . Zeszłam do garażu , bo nie chciało mi się iść w tych butach pieszo , i wsiadłam do mojego autka. Przez robienie naleśników , miałam mało czasu , więc wybrałam jedno z moich najszybszych
Jechałam naprawdę szybko , bo zostało mi 10 minut do dzwonka. Zobaczyłam , że przy parkingu jest dużo osób , więc nie obejdzie się bez komentarzy na temat auta. Podjechałam tam bardzo szybko , gwałtownie hamując i wysiadłam. Wszyscy patrzyli na mnie z podziwem . Pod murkiem stał Justin . Podszedł do mnie
- Będziemy się razem uczyć , tak ? To pewnie był Twój pomysł -poruszył zabawnie brwiami. Miałam dobry humor , więc się zaśmiałam z jego gestu. - A tak poza tym , to fajnie jeździsz - powiedział. 
-Wiem. - puściłąm do niego oczko i weszłam do budynku . Podbiegł do mnie Nate- chłopak z którym jestem umówiona ( tak wygląda )
- Hej , to jak , nasze wyjście aktualne ? - zapytał uśmiechając się zniewalająco i ukazując przy tym słodkie dołeczki. DOpiero teraz zauważyłam jaki on jest słodki!!
- Jasne - spojrzałam mu w piękne niebieskie paczadła
- Nie przeszkadzam - usłyszałam głos BIebera
- Nie , ja już idę - powiedział niebieskooki i odszedł wysyłając mi "perskie oczko" . Uśmiechnęłam się.
- Musisz mi zawsze przeszkadzać , jak on jest obok mnie? - zapytałam go. Przyjrzałam się jego ubraniom. Ponownie nie wyglądał źle. Wręcz przeciwnie...
- Muszę - powiedział i uśmiechnął się ukazując rządek idealnie równych ząbków
- Co ty taki dzisiaj miły dla mnie? - zapytałam bez uczuć
- Nie wiem, ale czemu ty taka nie miła dla mnie ?
- Jakbyś jeszcze nie zauważył tak jest codziennie od 2 lat.
- Ta , ta. TO widzimy się o 18 ?
- Weź nic nie mów...

* PO LEKCJACH I TRENINGU *
Chyba pójdę na plaże , albo chociaż na deptak przy plaży.. Nie mam co robić , a do 18 jeszcze dużo czasu. 

Przebrałam się i zmyłam makijaż ( sorki za tak duży rozmiar zdj )

Na nogi założyłam supry i wyszłam z domu. Szłąm spokojnie aż doszłam na plaże. Oglądałam ludzi kąpiących się w cieplutkiej wodzie. Usiadłam i podkuliłam nogi oplatając je rękami. Zauważyłam Britney opalającą się na leżaku wraz ze swoimi psiapsiółkami. W okół nich kręcili się jacyś idioci. Szczerze mówiąc zdziwiło mnie to , że zamiast siedzieć w solarium , opalają się naturalnie. Wstałam i szłam sobie deptakiem przy nim były różne sklepy , więc weszłam do jednego i kupiłam sobie RayBany. Szłam dalej i zobaczyłam Justin'a na jakimś dziwnym pojeździe..
Uśmiechał się i wyglądał inaczej niż w szkole. Nie wiem co się zmieniło , ale to nie był ten wredny chłopak którego znałam. Obok niego szedł jakiś chłopak z ciemną karnacją. Podeszłam z ciekawości do Biebera
- Ty to nigdy nie przestaniesz zadziwiać ... -powiedziłam . On zatrzymał się i uśmiechnął do mnie słodko
- A ty mnie. Teraz bynajmniej wiem , gdzie mogę zobaczyć Ciebie taką naturalną - powiedział i puścił mi oczko.
- Ekhem, Justin może przedstawisz mnie pięknej koleżance - powiedział przejaciel
- Spoko , bro. To jest Maria - skierował rękę na mnie - A to Alfredo ,mój przyjaciel - skierował tym razem na Alfreda. Zdziwiło mnie to , że powiedział " mój przyjaciel " . DO chłopaków ze szkoły zasze mówił " kumple" itp. Może to jest ta różnica . W szkole jest arogancki i wredny i trzyma się z tamtymi , a poza nią jest uśmiechnęty i śmieszny itrzyma się ze swoim przyjacielem. 
- Co to jest ? - wskazałam na pojazd którym poruszał chłopak
- Szczerze mówiąc nie wiem jak to się nazywa , ale fajnie się na tym jeździ - powiedział śmiejąc się.
- Aha...
- Może nauczę Ciebie tym czymś jeździć? - zapytał
- No.. ok  - Kazał stanąć mi na tym , a japrawie się wywaliłam . Ręką trzymał kierownice , a ja obok. Przypadkiem dotknął mojej ręki i uśmiechnął się , co na mnie wywołało ten sam gest. Znowu coś źle zrobiłąm i prowie spadłam . " prawie" dlatego , że Biebs mnie złapał. Gdy w miare utrzymywałam równowagę , Justin stanął za mną na tym pojeździe , stopy miał obok zewnętrznych stron moich i ręce tak samo. Czułam się niezręcznie, bo stykaliśmy się ciałem , co wywołało u mnie wspomnienia z tamtego dnia, gdy się razem przespaliśmy. Fuuu... Jechaliśmy tak i wszyscy się na nas patrzeli. Przypadkiem wjechaliśmy w jakąś panią w średnim wieku. 
- Przepraszamy - powiedzieliśmy równo
- Nic się nie stało , ale ty chłopcze uważaj na swoją dziewczynę - Justin uśmiechnął się 
- To nie jest mój chłopak - powiedziałam zawstydzona
- Oj tam ,, ja już swoje wiem , jeżeli nie jest ,to będzie - puściła mi oczko. Zarumieniłam się... Pani sobie odeszła , a my jechaliśmy dalej. 
- Słodko się rumienisz - szepnął mi do ucha , a moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. W ten sposób dojechaliśmy na plaże. Obok nas przeszły jakieś 3 laski , które kręciły tyłkiem jak kierownicą . Oczywiście Pan Bieber nie wytrzymał i spojrzał sie na ich tyłki jak odchodziły. Gadałm z Alfredziem i zobaczyłam tylko , jak Justin odchidzi w bok z jakąś panną. A ja już myślałam , że będzie lepiej , Na co ja liczyłam . Zobaczyłam , że jest już 17.30 . Szłam w stronę ,gdzie poszedł z tą dziewczyną i ujrzałam ich. Obściskiwali się , a ona wodziła ręką po jego umięśnionym ciele. 
- Nie przeszkadzam ? - odczepili się od siebie. Postanowiłam wkurzyć tą panne . Podeszłam do chłopak i zrobiłąm słodkie oczka - Idziemy już? - Moja ręka była na jego torsie . Był zdziwony, a zarazem szczęśliwy . Dziewczyna powiedziała
- Ej on był mój pierwszy , na pewno nie jesteś jego dziewczyną- miała racje , ale nie dam jej tej satysfakcji . Stanęłam na palcach i wpiłam mu się w usta. Gdy chciałam już się odsunąć , on wsunął język i zaczął pieścić moje podniebienie. Nie chciałam tego , ale nie mogłam się powstrzymać i odwzajemniłam. Udało mi się uwolnić i spojrzałam na dziewczynę. Odbiegła ze łzami w oczach , a gdy to zrobiła od razu odsunąłam się od chłopaka i żeby nie było , że się poddałam , to zaczęłam pluć i udawać obrzydzoną tym co się stało. 
- O co chodziło ? Mi się to podobało , ale skąd ta zmiana?
- Chciałam wkurzyć tą dziewczyne. Myślałam , że się zmieniłeś i chociaż po za szkołą nie przelatujesz każdej laski.
- Czyli to wszystko było udawane ? 
×
- Tak 
- To chcę , żebyś częściej wkurzała takie laski.
- Spadaj , okej . Idziemy teraz się pouczyć, nie chce mieć 1 na koniec. - byłam na niego znowu zła , za to że znowu chciał następną przelecieć...
______________________________________________________

OMG ! Siedziałam nad tym przez 3 godziny , albo więcej i i tak jest beznadziejny.. Dziękuję za komentarze !


  

4 komentarze:

  1. NO nareszcie się doczekałam jolejnego rozdziału ...xD Bo wiesz prawie codziennie wchodze i sprawdzam czy nie dodałaś czasem nowego ... :P
    Co do rozdziału jak zawsze zajebisty ... :D
    Czekam na kolejny z niecierpliwośćią pośpiesz się ... xD
    Pozdro :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nastepny powinien pojawic sie w piatek a najdalej w niedziele. Follow me on TT @PolandLovesJuJu. Follow back zapewniony :-)

      Usuń
  2. Naprawdę świetne opowiadanie! Pisz jak najczęściej! Ono jest naprawdę wyjątkowe... :)
    Od dzisiaj jestem Twoją fanką #1! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :-) Nie sadzilam ze mam fanki. . . Pisze jeszcze jedno opowiadanie, na ktore wejdziecie klikajac na zakladke "drugie opowiadanie ".

      Usuń