czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 14

-To co , idziemy ? - zapytałam rozśmieszona jego reakcją 
- Yyy .. Jasne, ślicznie wyglądasz 
- Słucham?
-Nic , idziemy ?  - przybrał barwę głosu , którego tak nie lubię , taką jak w szkole. Nic nie odpowiedziałam tylko go wyminęłam i zeszłam do salonu . Napiłam się wody czując na sobie wzrok szatyna i gdy upiłam łyka  odstawiłam butelkę
- Idziemy , czy jedziemy ? - zapytałam udając obojętną
- Idziemy - powiedział. Wyszliśmy z mojej willi i skierowaliśmy się w stronę znanej i drogiej restauracji w Mieście Aniołów . - Co się stało ? - zapytał po chwili drogi
- A co miało się stać ? -zapytałam wzruszając ramionami
- Nagle się nie odzywasz , stałaś się obojętna i oschła
- Bo myślę nad tym , jak mógłbyś się zmienić , czemu są chwilę , nawet poza szkołą , gdzie ty musisz udawać tego zadufanego w sobie osiemnastolatka . Czy Ty nie możesz chociaż przede mną być sobą i gdy powiesz co czujesz , nie wracać do Justina Biebera , który nie liczy się z innymi i jest najpopularniejszy w szkole ? Boisz się powiedzieć co czujesz , jakie jest Twoje zdanie , nie zdanie przewodniczącego elity lub jakie powinno być , tylko Twoje - tego się właśnie boisz . Jesteś wręcz przekonany , że ludzie nie zaakceptują prawdziwego Ciebie , bo wcześniej wyrobiłeś sobie już inną opinie. Co jest nie tak? - chwilę nad tym myślał po czym westchnął
- Nie wiem Maria , nie jest w stanie Ci na to pytanie odpowiedzieć . Taki już jestem i nie umiem się zmienić - powiedział patrząc na swoje czarne buty za kostkę
- Ja Ci pomogę - nalegałam
-Nie! - krzyknął - Nie mieszaj się w te sprawy - powiedział już spokojnie , lecz oschle
- I znowu to robisz  - szepnęłam i nie mam pojęcia czy to usłyszał czy nie .. Po paru minutach spaceru doszliśmy do restauracji il Tramezzino na 110 Westwood Plaza [tak restauracja istnieje na takiej ulicy w LA]. Gdy weszliśmy do środka zauważyłam duży stolik gdzie siedziało 5 dziewczyn . Od razu można zobaczyć , że mają bogatych tatusiów. Justin odsunął mi ja gentlemen krzesło i zajął to naprzeciwko mnie . Czułam jak dziewczyny dwa stoliki dalej pożerają mnie wzrokiem . Nie dam im tej satysfakcji . Uwielbiam wzbudzać zazdrość. 
- Co zamawiasz? - Z rozmyśleń wyrwał mnie Justin
- Chyba przystanę na sałatce - zerknęłam na kartę , która była już na stoliku od naszego przyjścia. - A ty ? - zapytałam szatyna
- Ja zamówię chyba jakąś rybę - uśmiechnął się nieznacznie
 Zaraz zjawił się kelner , który wziął od nas zamówienia . 
-Justin.. odwróć  się i spójrz na tamte dziewczyny , bo są bardzo denerwujące - powiedziałam gdy czułam że im coś zrobię , jeżeli chociaż na chwilę się nie odczepią
- Nie - powiedział uśmiechając się dumnie 
-Dlaczego ? - zapytałam rozpaczliwym głosem
- Bo są zazdrosne i chce aby były jeszcze bardziej
- Jak ?  - zapytałam i poczułam jak ktoś kładzie dłoń na mojej . Kiwnęłam głową na znak że wiem o co chodzi . Zaraz stąd wyjdą , bo będą wkurzone . Stolik nie miał długiego obrusu , więc doskonale widać było nasze nogi . Justin wykorzystał to i delikatnie swoją nogą ocierał o moją . Gdy to zauważyły zrobiły się jeszcze bardziej czerwone
Po chwili przyszedł ten sam kelner podając nasze dania i wino
- Więc po co mnie tutaj zaprosiłeś - zapytałam
- A nie mogę już Ciebie zaprosić na kolację? 
- No wiesz , jeszcze nie dawno skakaliśmy sobie do gardeł 
- Ludzie się zmieniają 
- Ufff- odetchnęłam widząc jak wychodzą dziewczyny i zabrałam nogę od jego . On ponownie położył swą dłoń na mojej , a ja ze zdziwieniem spojrzałam na niego
- Za nami siedzi Billy - ostrzegł . Odwróciłam sprawdzając czy nie chce mnie wrobić , ale miał racje - siedział tam Bill i ktoś do niego mówił lecz on był skupiony na nas . Kiwnęłam mu głową na znak przywitania i wróciłam do jedzenia. Po paru minutach skończyliśmy . 
- Pocałuj mnie - szepnął
- Co ?!
- No on tu idzie pokaż swój wkład ! - szepnął troszeczkę głośniej . Tak jak poprosił , pocałowałam go . Nie długo , bo było nam średnio wygodnie . 
- Witam moich zakochańców ! - odezwał się dość niski głos . Billy.
- Dobry Wieczór - wstaliśmy i uścisnęliśmy jego ręce
- Ja tu podszedłem bez powodu , po prostu chciałem się zapytać jak się Wam układa? 
- Fantastycznie! - powiedział Bieber.
- Słuchajcie , przyszedłem to , bo mam powód i zastanawiałem się , czy Was o to zapytać , a mianowicie; Czy mielibyście ochotę wystąpić w sesji za miesiąc ?
-Jakiej sesji?! - zapytałam poddenerwowana
- Sesji dla zakochanych . Mały magazyn , ale chcielibyśmy aby jego zainteresowanie wzrosło i to mogłoby pomóc - powiedział
- Oczywiście , numer mojej mamy pan ma , więc może się skontaktować ze mną , przez nią . - Uśmiechnął się szeroko Bieber ukazując rządek perłowych i prostych zębów. Gdyby wrok zabijał ten oto młody mężczyzna już by wąchał kwiatki od spodu .


Obudziłam się o godzinie 6.45 . Poranny rytuał został zakończony , teraz czas wybrać ciuchy na dzisiejszy dzień.
Pomalowałam na ciemno oczy i usta musnęłam dość mocno czerwoną szminką. Śniadanie w postaci jednego tosta wsunęłam szybko i przed domem przywitałam się z przyjaciółmi . W szkole nie czułam już tak wzroku uczniów jak to było wczoraj . Standardowo po wzięciu książek ujrzałam Justina przed swoją szafką. Wyglądał bardzo dobrze . Czyżby wpłynęło na niego to co mu wczoraj powiedziałam? Nie wiem znowu co było innego w tym stroju , ale wiedziałam że coś na pewno . Wiedziałam także , że jego twarz rozświetlał piękny uśmiech ukazując słodkie dołeczki
Ciemna chusta wystająca z tylnej kieszeni dodawałam mu luzu .
- Czego tak się cieszysz ? - zapytałam . Niestety powagi nie mogłam utrzymać ponieważ jego uśmiech mnie zaraził
- Z sesji - powiedział podekscytowany
- Serio ? To jest sesja dla zakochanych , więc kryteriów nie spełniamy - powiedziałam lekko z niego kpiąc
- ty jeszcze nie.. -szepnął lecz to usłyszałam. Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam na lekcje .












Przed ostatnią lekcją była historia . Dzisiaj omówienie testów
Nauczyciel wszedł do klasy i zapanowała cisza
- Witam moich uczniów ! - zaraz zabrał się do rozdawania papierów
- Bravo! - powiedział podając mi sprawdzian
. 5!!!!. Reszta lekcji minęła na omówieniu .
Po tej godzinie była chemia . Przedmiot , którego w tej szkole nie da się nauczyć . I mimo , że powinniśmy robić czasami eksperymenty - nie robimy tego , co jest mi na rękę . Wymieniłam książki i poszłam do swojej paczki . Reszta przerwy minęła mi z nimi  .
W sali panował chaos . Ławkę miałam na końcu sali , i idąc w tamtą stronę , zabrałam Justinowi chustkę  z jego kieszeni . Nie skapnął się . Położyłam książki na desce i usiadłam na siedzeniu .
- Ej ! Gdzie jest moja chust... -  nie dokończył Bieber , bo rozglądając się trafił na materiał znajdujący się w moich rękach - Maria - podchodził do mnie z mordem w oczach . - Oddawaj!
- Okej , okej , ale kucnij ! - podszedł i zrobił o co poprosiłam . Złożyłam bandanę w podłużny pasek i zaplotłam wokół jego głowy . Nasze usta były niebezpiecznie blisko. Lekko je musnął lecz szybko się opanował
- Przepraszam , kusisz
- Słusznie przepraszasz - szepnęłam. Gdy zawiązałam , zrobiłam mu zdjęcie i wstawiłam na Instagrama
"Chemia z @justinbieber" Zaraz zobaczyłam komentarze ludzi którym nudzi się na lekcjach . Większość była taka ( nawet Justin taki napisał) " A może między @justinbieber" Zaśmiałam się i spojrzałam na chłopaka który już zajął swoje miejsce.


Doszłam do domu i się przebrałam w luźnie rzeczy . Nie było dzisiaj treningu , lecz mi jest tak wygodnie . Zadzwonił mi telefon
- Halo ?- zapytałam
- Hej siostra! - usłyszałam swoją siostrę , która mówi do mnie po polsku . Tak , jestem polką i moja babcia z moją siostrą tam osobno mieszkają
- Co u ciebie, Dominika ?-
- U mnie w porządku , przyjedziesz do nas?- zapytała , jest ode mnie starsza o 3 lata
- No jasne , ale mam szkołe - powiedziałam smutno
- Oj wyrwij się na tydzień , babcia ma urodziny za 3 dni , zrób to dla niej , to będzie miła niespodzianka  - powiedziała szatynka . Zawsze byłam dumna , że jest moją siostrą , bo jeszcze zanim nie rozdzielono nas do różnych domów dziecka(mnie do LA ona została w Polsce) , wszyscy chłopcy ją podrywali i z nią flirtowali .

Jeszcze wtedy nie wiedziała co stanie się podczas jej nieobecności w Mieście Aniołów...

____________________________________
Witajcie kochani ! Bardzo Wam dziękuję , za komentarze
i postanowiłam troszeczkę zmienić w opowiadaniu ,
bo było juz powoli nudno .  Komentujcie dalej !
Możecie komentowac anonimowo i/lub podpisać się nazwą swojego TT ;)
Moje ferie kończą się za pare dnie ;((

3 komentarze:

  1. Ciekawe co sie stanie???? Świetny czekam na nn!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam serdecznie na 3 rozdział - http://blind-way.blogspot.com/ Proszę zostaw po sobie komentarz, to wiele dla mnie znaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm ciekawy rozdział i ciekawe co się stanie ... I tak wg sorry za błędy ale na telefonie jestem ... xD Rozdział i ciekawy i jak to ja mówię zajebisty czekam na nn buziak :**

    OdpowiedzUsuń