środa, 27 lutego 2013

Rozdział 15

-Dominika ! - podbiegłam do dziewczyny i rzuciłam się na szyję
- Hej , ale wypiękniałaś - powiedziała przyglądając mi się
-Spadaj ! Dokładnie to samo mogę powiedzieć o mojej siostrze ! - zaśmiałam się i obie skierowałyśmy się w stronę jej auta. Wsiadłyśmy do małego pojazdu i ruszyłyśmy w stronę domu siostry .Po drodze , opowiadała mi , co się u niej działo przez ten długi czas . Gdy stałyśmy przed drzwiami z moją walizką , dziewczyna zapukała do nich . Zdziwiło mnie to , bo myślałam , że mieszka sama . Ku mojemu zdziwieniu otworzył bardzo przystojny , młody mężczyzna , z wyraźnymi kościami policzkowymi i zielono niebieskimi oczami >>kliknij<<. Wpuścił nas do środka i wyciągnął do mnie rekę w celu przywitania się
- Bartek - uśmiechnął się
- Maria - powiedziałam również się uśmiechając. Chłopak poszedł zrobić nam kawę , a my usiadłyśmy w salonie . - No , no , siostra , nie wiedziałam , że masz już jakiegoś romeo - poruszałam zabawnie brwiami. Szatynka lekko się zarumieniła
- Przepraszam , że Ci nie mówiłam . W końcu będziesz tu chwilę mieszkać , a  on może ci przeszkadzać...
- Chyba sobie w kulki lecisz ! Jak taki seksowny facet mógłby mi przeszkadzać - powiedziałam śmiejąc się
- Pamiętaj  , że jest zajęty ! -  odparła ,lekko klepiąc mnie w ramię - A Ty masz już swojego osobistego boga seksu ? - zapytała i wzięła do ręki kubek z kawą i czekając na moją odpowiedź . Bartek zajął miejsce obok  Dominiki
- Nie , nie mam . - odpowiedziałam . Z niewiadomego powodu w głowie pokazał mi się Justin . Odpędziłam szybko ten obraz i spojrzałam na siostrę
- Jasne ,jasne , średnio chce mi się w to wierzyć
- Naprawdę ! - położyłam prawą dłoń na sercu , a lewą podnisłam - przysięgam
- Powiedzmy , że Ci wierzę - odparła dziewczyna

- Pewnie jesteś zmęczona , pokaże Ci , gdzie jest Twój pokój - powiedział szatyn
- Okej , - ruszyłam za chłopakiem do pokoju , gdzie znajdowała się moja ciemna walizka.  Pokój był bardzo przytulny i dość przeciętnie umeblowany . - Dziękuję -  szepnęłam i po chwili nie było go już w moim pokoju. Wypakowałam ubrania do dużej szafy i poszłam pod prysznic . Wzięłam ze sobą pierwsze lepsze ubrania . Po odświeżającej i odprężającej kąpieli , założyłam czyściutką bieliznę , szare rurki , biały T-Shirt i bluzę , którą Justin któregoś dnia zostawił u mnie w domu . Założyłam ją i zaciągnęłam się zapachem męskich perfum . Była na mnie dużo za duża .Włosy zostawiłam rozpuszczone i naturalnie falowane . Weszłam do pokoju i zajrzałam za okno . Na podwórku przed osiedlem , bawiły się małe dzieci . Naszła mnie chęć wyjścia na dwór i pospacerowania . Poszłam do salonu , w którym siedziała dwójka
- Wiecie co.. Ja się chyba przejdę  - powiedziałam
- Okej ... Mówisz , że nie masz swojego romea , a masz na sobie męską bluzę ? - zapytała unosząc brwi
- To kolegi - powiedziałam
- Jasne , jasne . Leć już! - zaśmiała się pod nosem dziewczyna. Podeszłam do drzwi , założyłam czarne supry i w tym zestawie wyszłam na zewnątrz. Przyjrzałam się dzieciom w piaskownicy i na rozbujanych huśtawkach i ruszyłam w stronę parku . Takie rzeczy jeszcze pamiętam . Usiadłam na ławce przed fontanną i myślami przetransportowałam się do mojego Los Angeles . DO Polski sprowadziła mnie osoba siadająca obok mnie . Spojrzałam na chłopaka i wiedziałam , że skądś go znałam .
-Maria ?- zapytał niepewnie . Ten głos rozpoznam wszędzie
- Jack - wykrzyczałam i rzuciłam się na szyję chłopakowi
- Hej mała - powiedział i pomasował mnie po plecach . Jack , to był mój pierwszy chłopak i jednocześnie najlepszy przyjaciel . Byliśmy razem w Domu Dziecka , lecz nas rozdzielili - Ale wypiękniałaś - powiedział na co ja schowałam głowę
- No no , ty tez niczego sobie - uśmiechnęłam się do szatyna , a on odwzajemnił ten gest. Muszę przyznać , że uśmiech na piękny
-Opowiadaj co u Ciebie , Kalifornijko
- u mnie wszystko dobrze , w szkole jadę na 4 , a moje życie prywatne nie jest zbyt urozmaicone
- Dalej tańczysz ? - zapytał szybko . No tak , to on wielu rzeczy mnie nauczył.
-Oczywiście , nawet mam swój zespół - odparłam z dumą w głosie
- Jak się nazywacie ?
- HD Crew - podałam im naszą nazwę - Nie jesteśmy znani , ale w możesz nas wygooglować , na pewno coś znajdziesz
- Mam nadzieje. Może pójdziemy na lody ? - zapytał
-Z wielką chęcią - z rękami w kieszeniach bluzy ruszyliśmy ramię w ramię w stronę starej budki z lodami .
- Poproszę - zaczął chłopak
= Sorbet cytrynowy i czekolada - powiedzieliśmy równo.
- Nie zmieniłaś się - szepnął
- Ma być ? - zapytała rozbawiona , młoda dziewczyna za ladą
- Tak , poprosimy - powiedziałam. Nałożyła nam gałki do wafelków i poszliśmy  się przejść . Gadaliśmy , żartowaliśmy i opowiadaliśmy różne ciekawe historie z ostatnich lat , a także wspominaliśmy lata gdy jeszcze  byliśmy w domu dziecka . W ten sposób zeszły nam 3 godziny i zaczęło się ściemniać . Doszliśmy do domu mojej siostry
- To pa - powiedziałam
- Wiesz co .. ja jutro wyjeżdżam z moją nową rodziną na dwa tygodnie , więc chyba się nie zobaczymy  w najbliższym czasie - podrapał się po karku . Wtuliłam się w silne ramiona i podziękowałam mu za miło spędzony dzień dając buziaka w policzek . Weszłam do mieszkania i do 22 gadałam z siostrzyczką i jej chłopakiem . Potem poszłam spać . To był dość wykańczający dzień , więc myślę , że zasłużyłam na spokojny sen.  Obudziłam się wyspana o godzinie  11. Wbiegłam do łazienki i odświeżyłam się . Ubrałam się w szybkim tempie i pobiegłam do jadalni skąd czuć było jajecznice .

- Jutro idziemy na urodziny babci .  - powiedziała  szatynka

2 komentarze:

  1. Ciekawe co dalej:))) czekam na nn!!

    OdpowiedzUsuń
  2. wow zajebisty *.* heh każdy twój rozdział taki jest :P
    Czekam na następny ... oczywiście nie cirpliwie czekam :*
    To papa Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń