wtorek, 5 lutego 2013

Rozdział 7

- Czy ja aż tak bardzo Cie pociągam , że znowu chcesz mnie przelecieć ? - zapytalam w sumie lekko rozbawiona tą sytuacją...
On wziął to na poważnie i trochę się speszył
- Pociągasz mnie i to jak cholera - powiedział przez śmiech gdy się ogarnął,
- Jasne , jasne - wzięłam jego rękę i zrzuciłam z uda
- Dobra , zrobiłaś to zadanie? - zapytał już  bardziej oschle
- Tak - powiedziałam i podłożyłam mu je pod nos
- Jezu , dziewczyno , ty nic nie umiesz - powiedział gdy sprawdził
- Oj tam , nie wymądrzaj się - Wstał i poszedł do łazienki. Zaraz gdy zniknął , zadzwonił jego telefon. Wiem ,że nie powinnam , ale odebrałam
- Halo? Justin przyjdź do mnie dzisiaj kotku , czekam w łóżku . Mrr- usłyszałam przesłodzony głosik Britney
- Słucham ? - zapytałam obrzydzona
- Justin ? 
- Nie . 
- A kto ?
- Nie ważne , wiesz co ? Ja ch.. -zabrał mi telefon Justin , który wrócił z kibla 
- Już lecę , nie drzyj się , tylko czekaj na mnie - mówił do telefonu , pakując przy tym książki. - Czemu odebrałaś ten telefon - zapytał zły 
- A dlaczego nie ?
- Dobra nie ważne , idę..
- Przelecieć Brit ?- przerwałam mu pytaniem , w sumie to zasugerowałam to. Spóścił wzrok i wyszedł z pokoju . Jest żałosny . A już przez chwile wydawał się  normalny . Zeszłam aby zamknąć za nim drzwi i gdy wychodził szepnęłam
- Dupek - lecz chyba to zobaczył , bo spojrzał się na mnie , tak jak w szkole , czyli kpiąco i wyśmiewająco. Trzasnełam drzwiami i poszłam do kuchni zjeść kolacje w postaci kanapki z sałatą . Nie jestem wegetarianką , ale mam już dosyć tego stołówkowego mięsa , więc chociaż w domu staram się zdrowiej jeść. Po "posiłku" zmyłam makijaż  i przebrałam się w piżame i poszłam spać. 
Obudziłam się o 6.45 - jak zwykle. Dzisiaj piątek (od . aut. Sorry , jeżeli się nie zgadza dniami tygodnia , ale nie pamiętam juz ) , więc o 19 idę na impreze z Natem. Ubrałam się, umalowałam i zeszłam do kuchni , gdzie wzięłam w dłoń jabłko i wyszłam z willi
Stali tam już moi przyjaciele
- Siemka - powiedziałam zanim wgryzłam się w jabłko
- No heej - powiedzieli chórkiem
Droga do szkoły minęła w miare ciekawie. Gdy doszłam  już do szafki , wzięłam książki od historii - Dzisiaj piszę poprawę sprawdzianu sprzed 2-3 tygodni. Boję się! W sumie , to myśle , że Bieber mnie trochę nauczył , ale tylko troszeczkę... Reszte sama się nauczyłam , bo on woli gwałcić nastolatki. Zadzwonił dzwonek na lekcje , więc ruszyłam jak najprędzej do sali . Sprawdzian poszedł mi chyba dobrze.... To się okaże.. Następna lekcja to fizyka. W miare lubię ten przedmiot ..  Gdy weszliśmy do sali , musieliśmy tylko odłożyć książki na ławki , bo jest jakiś apel porządkowy. Dzisiaj nigdzie nie widziałam Nate... Gdy doszliśmy na sale gimnastyczną, gdzi były już wszystkie klasy , zajęliśmy miejsca obok innej klasy. Ja  wolałam stac pod ściną , więc tak zrobiłam. Oparłam się o nia i zaraz obok mnie zjawił się Bieber
- Hej maleńka- powiedział
- Spadaj - warknęłam. On oparł się blisko mnie , i dotykaliśmy się ramionami. Postanowiłam napisać do nowopoznanego kumpla
"siemka , czemu nie ma Ciebie w szkole ? "
" Rozchorowałem się , sorki , ale nie możemy dzisiaj iść razem na impreze ;( "
" Łeeee... NO dobra... Zdrowiej :) " Wpadłam na pomysł , co mogę dzisiaj robic zamiast imprezy . Na jednym z placów na przedmieściu , schodzą się różne grupy taneczne i poprostu dobrze się bawią.. Więc może i my byśmy się tam wybrali.. Napisałam SMS's do całej paczki HD Crew o dzisiejszym wypadzie , i oni chętnie się zgodzili . Wsunęłam telefon do kieszeni
- Ymm.. Pamiętasz , że masz iśc ze  mną na tą kolację ? - zapytał mnie Justin po chwili
- Nie , zapomniałam , a kiedy ? -  powiedziałam oschle 
- W sobotę o 18 . Podjadę po Ciebie
- Jo- powiedziałam od niechcenia .  Nie miałam pojęcia , o czym jest ten apel , ale szybko się skończył. Potem , była matma , polak , chemia i nareszcie WF!! Z tego , co pamiętam, to chłopacy mieli ćwiczyć do jakiegoś meczu podczas naszych treningów...Wszystkie z nas (dziewczyny z całej klasy) przebrałyśmy się w taki sam strój. Wszystkie byłyśmy w miare szczupłe, więc musiałyśmy wyglądać zajebiście ;)
Wyszłyśmy na sale  ,  atam byli już chłopacy , którzy grali z kosza . Gdy weszłyśmy , każdy z nich spojrzał na nas z otwartymi gębami. Ktoś z nich nawet zagwizdał . Olałyśmy to , i podeszłyśmy do trenera . Chłopacy popisywali się przed nami i  nie mogli skupić się na grze. Po lekcji usiadłam na murku przed szkołą i czekałam na naszą paczkę. Dosiadł się do mnie Jus.
- Co robisz ? -zapytał
- Nic , a ty?
-Wstawiam zdjęcie na TT
- Jakie ?- zapytałam , na co on pokazał mi sexi focie
- Kochasz swoje ciało , co  -zapytałam rozbawiona
- A kto nie ?- zapytał poważnie 
-JA ! - zeszłam z murku poszłam w stronę przyjaciół.

* Przed wyjściem *
Wszyscy są u mnie i zaraz wychodzimy się dobrze  zabawić . Mamy mniej więcej takie same stroje , żeby móc się tam rozpoznać i dobrze wyglądać. Na dworze było ciepło , więc na koszule , nic nie zakładaliśmy , ewentualnie na droge powrotną. Doszliśmy tam pieszo . Było tam dużo ba! Bardzo dużo tancerzy. Na parkingu obok placu zobaczyłam kogoś , kogo zupełnie się nie spodziewałam. Gdy mnie zobaczył, zdjął okulary z nosa i wyszedł z samochodu
Podszedł do mnie i się zapytał
- Co ty tutaj robisz ?
- A ty ? Nie spodziewałam się Ciebie tutaj , chociaż widziałam jak tańczysz...
- A ty tańczysz ?
- Może.... - wyglądał spoko. Co ja gadam , jeżeli chodzi o ubrania , zawsze dobrze wygląda... Powali mnie moi przyjaciele . Bawiliśmy się na betonie . Było świetnie! Usłyszałam krzyki
- Na więcej Ciebie nie stać ? - zawołał Justin
- Chodźcie , pokażemy mu - skierowałam te słowa do HD Crew. Czekaliśmy na muzykę i zaczęliśmy tańczyć. Gdy skończyliśmy , otrzymaliśmy brawa .
- I co , Bieber ?
- No , no , nie spodziewałem się... - podszedł na niebezpieczną odległość
- Wara komukolwiek o tym powiedzieć !- krzyknęłam
- Okej , okej , nie gorączkuj się tak shawty . Ale poznaj moich tancerzy - gwizdnął i zebrała się spora grupka ludzi.
Wydawali się być mili. Doszłam do swoich i napiłam się paru drinków. Podszedł do mnie Biebs
-Zatańczymy ? - byłam lekko wstawiona , więc się zgodziłam
- Pokaż co potrafisz - podeszłam do niego kocimi krokami
- No , no - Zaczęliśmy nasz taniec . Cały czas ocieraliśmy się o siebie. Chciałam go trochę podrażnić. Jedną ręką przejechałam po Jerrym , który znacznie urósł po moim ruchu. Pdwróciłam się do niego tyłem i otarłam tyłkiem o jego przyrodzenie
- Idziemy gdzieś sami ? -szepnął mi do ucha
- Spadaj , Bieber !  - powiedziałam i odeszłam bez słowa. Podeszłam do Brandona 
-Choćmy już - poprosiłam
- Dobra , zamów taksi , a ja zwołam wszystkich tam , przed ulice , ok -kiwnęłam głową i wykonałam telefon po oddaleniu się od hucznej imprezy . Zaraz zjawiła się reszta i bus-taxi odwióz pokolei wszystkich do domów. Wbiegłam wręcz do domu i po szybkim prysznicu , położyłam się do łóżka

Obudziłam się o 14.00 !! Zrobiłam śniadanie i zjadłam je. W piżamie obejrzałam jakieś nudne programy telewizyjne i o 16.30 zaczęłam się szykować do dzisiejszej kolacji . Po długich przygotowaniach - wybrałam
Była już 18.15 , a jego dalej nie było !
- Bra kultury - wstchnęłam. Jak na zawołanie , ktoś zapukał do drzwi . Stał w nim Justin

3 komentarze:

  1. Wow przypadkowo wpadłam na twojego bloga i muszę powiedzieć żenieźle ci idzię ... Ja chciałam założyć bloga ale wena m i coś nie idzię ... rozdział fajny jak dla mnie napisany na 6+ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam , przepraszam i jeszcze raz przepraszam.
    Wiem że dodawałam komów ale nie miałam czasu bo za
    dużo nauki i wg sama prowadzę bloga i nie mam czasu na
    czytanie innych blogów :'(
    Ale przeczytałam i uważam że jest zajebiaszczy ... i widzę że
    jakiś widz ci przybył BRAVO ... heh No to zaczynam czytać następny
    rozdział ... :)

    OdpowiedzUsuń