niedziela, 10 lutego 2013

Rozdział 9

Obudziłam się o 10 . Dzisiaj niedziela. spojrzałam na wyświetlacz i zobaczyłam 1 niodebraną wiadomość
" O której dzisiaj trening ? ;) " Od Ricky
" Przyjdźcie do mnie na 16 ;) Przekażesz reszcie wiadomość? "
" Jasne , widzimy się u Cb"
 Wstałam , umyłam się i ubrałam w czarną bluzkę z nadrukiem i niebieskie , krótkie spodenki. Włosy wyprostowałam i założyłam czapkę [efekt końcowy.bez okularów]
Postanowiłam pójść na zakupy . Sama.

Wędrowałam po centrum handlowym i w końcu nic sobie nie kupiłam . Wyszłam z budynku i poszłam między uliczkami do domu . Była już 14. W jednej uliczce , zauważyłam przy śmietniku pełno głośników. Zastanawiałam się , dlaczego ktoś je wyrzucił... Wykorzystam je i mam świetny plan. Zadzwoniłam po chłopaków z paczki i zaraz się zjawili . Zapakowali do wozu cały sprzęt i pojechaliśmy do mnie do domu . Za półtorej godziny zjawią się tutaj dziewczyny . Przedstawiłam moja idee chłopakom i sami z domu poprzynosili więcej głośników. Podczas gdy ich nie było , zaczęłam układać głośniki na ścianie gdzie nie było lustro . Zaraz zjawili się chłopacy i potem poszło szybko. Gdy skończyliśmy , zrobiłam zdjęcie


Brandon jest mądry , więc on wszystkie radia podłączył , aby stanowiły " jeden głośnik" i leciała jedna piosenka , a nie wszystkie na raz . Za 10 minut powinny się zjawić dziewczyny , więc pobiegłam się przebrać w sportowe ciuchy i zmyć makijaż


Dziwczyny były pozytywnie zaskoczone nowym wystrojem sali i spodobało im się to . Dzisiejszy trening zrobiłam naprawde wykańczający . Skończyluśmy o 19 . 3 godziny to było dużo , ale   trzeba ćwiczyć. Co prawda , to nie przygotowujemy się do żadnego castingu , ale forme trzeba mieć dobrą . Po kąpieli musiałam odrobić lekcje . Jutro pierwsza lekcja , to chemia . Lekcje zajęły mi do 22.30 , więc weszłam na portale społecznościowe i pisałam z ludźmi ze szkoły . CZas zleciał mi tak do północy postanowiłam się już położyć .
Obudziłam się o 7.15 . CO ?! Nie słyszłam budzika , czy co ? Wbiegłam do łazienki i wykonałam w pośpiechu poranne czynności . Z dużej garderoby wyciągnęłam top i spodenki .


Ubrałam się i włosy związałam w wysokiego kitka. Zeszłam do kuchni a do mojego domu wparowali przyjaciele .
- Nic nie mówcie , tylko dajcie mi zjeśc musli. - jak poprosiłam , tak zrobili . Wyszliśmy o 7.40 . Łał , uwinełam się w 25 minut . To mój życiowy sukces.  Do szkoły podjechaliśmy busem Darnella . Gdy dojechaliśmy mieliśmy jeszcze 10 minut do lekcji , więc na luzie wzięłam książki od Chemii i  przyglądałam się nastolatkom , którzy są przymuszeni , aby tutaj być . Ja nigdy nie protestowałam. GDyby na mnie w domu była chociaż jedna osoba , któraby na mnie czekała , może i bym z chęcią wracała do domu , lecz tak nie jest . Ani mama , ani tata .. Jeszcze w domu dziecka , gdy byłam młodsza , to tak jak reszta dzieci z którą przebywałam czas , także lubiliśmy chodzić do szkoły . Może przez to , co straciliśmy , cieszymy się i doceniamy małe rzeczy ?
Podszedł do mnie Nate . Wyglądał strasznie seksownie

- Siemka , wyzdrowiałeś ? -zapytałam uśmiechnięta
- No , nareszcie , a jak Ci minął weekend? - W tym momencie zobaczyłam Justina kierującego się w naszą stronę . Nie powiem mu , że w sobote wieczorem byłam na bankiecie z Justinem i się z nim całowałam
- Nic, zupełne nudy - skłamałam . Podszedł do nas Bieber

Chłopak wyraźnie nie przepada za Natem... i wzajemnie.
- Hej Marika , powtórzymy , to co działo się ostatniej nosy ? - Co on odpierdala . ! Nate wyraźnie się wkurzył i pożegnał .
- Co ty odwalasz ?  - zapytałam chłopaka .
- Musiałem go spławić. - chciałam go spoliczkować , ale za nim akurat przechodził dyrektor. Kiwnęłam głową w jego stronę i zwróciłam się do chłopaka
- W dupie to mam to ! Pomyśli teraz , że jestem jakąś dwulicową dziwką! - wydarłam się na niego. Już chciał coś powiedzieć , ale go uprzedziłam - I nie , nie jestem nią! - złapał mnie za nadgarstek na co lekko syknęłam , bo mam jeszcze ślady po ostatnim starciu.
- Przepraszam - powiedział. Coś mi się tu nie zgadza.. Czy szanowny pan Bieber mnie przeprosił? I to w szkole ?
- Jo , spoko- uspokoiłam się trochę
- Przyjść dzisiaj do Ciebie z tą historią ?
- Taa - Skierowałam się do sali 104 bo właśnie zadzwonił dzwonek . Usiadłam w ławce i czekałam na nauczycielkę  , a jednocześnie naszą wychowawczynią. Gdy się zjawiła , poprosiła mnie , abym poszła do sali nr 122 i poprosiła wszystkich chłopaków z tamtej klasy , aby pomogli przy noszeniu jakichś worków . Powiedziała , że chłopacy z tej grupy , to za mało.. Wyszłam z sali i poszłam am gdzie miałam iść. Zapukałam do drzwi i weszłam do środka
- Dzień dobry , Pani Cox prosi wszystkich chłopaków z tej klasy aby pomogli przy noszeniu worków - nauczyciel pokiwał głową i powiedział , żebym na nich zaczekała , bo z lekcji uciekną. Wśród nich zauważyłam Justina . Wyszłam z klasy , a oni za mną . Zeszłam piętro niżej , bo tam była moja sala. Szłam pierwsza  , a obok mnie zaraz zjawił się Justin . Ponieważ lekcja była zmarnowana na te worki , minęła szybko . Potem była fiza,historia,angielski . Poszłyśmy na lunch i wzięłam jedynie jabłko. Nigdy  nie miałam ochoty na stołówkowe żarcie. Po skończonym "posiłku" poszłam sama do szafki. Idąc grzebałam w felefonie , lecz kątem oka zauważyłam elitę idącą w moja stronę. Wpadłam na kogoś , ale się nie wywaliłam
-Co do cholery?! - wrzasnęłam . Okazało się , że wpadłam na Biebera .
- CO krwa , to na  mnie nie wpadaj .  - powiedział także rozzłoszczony . Zebrała się spora liczba gapiów , ale to olałam . Stanęłam na palcach i szepnęłam mu do ucha
- Lepiej sobie uważaj chłoptasiu-powiedziała, i delikatnie przygryzłam płatek ucha.Spojrzał na mnie dziwnie. Palcem przejechałam po jego dolnej wardze . Patrzał na mnie z pożądaniem. Nabrałam groźnej miny
- Ja nie żartuję - warknęłam na głos . Zostały mi teraz tylko 2 lekcje , które minęły dość szybko . Po szkole z całą paczką postanowiliśmy razem gdzieś wyjść. Stanęło na parku . Ubraliśmy sie tak samo

Gdy tak wychodzimy , to zawsze jesteśmy w centrum uwagi . Szliśmy i usłyszeliśmy rozmowy znanych nam głosów.  Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy naszych rówieśników , których znamy ze szkoły . Ale wtopa ! Mam nadzieje , że Jus nie wygada , że tańczymt...Podeszliśmy tam w miare pewnym krokiem i uśmiechnęliśmy się miło . Wypytywali nas czemu się tak ubraliśmy , ale łapali każde kłamstwo . Poczułam jak ktoś ciągnie mnie delikatnie w tył . Odwróciłam się w jego stronę i ujrzałam Biebsa
- Czego ?- warknęłam
- Przyszedłem się z Tobą przywitać
- Więc hej
-Tak brzydko ? - zblizył się do mnie i musnął moje usta . W pore zjawiła się Brit
- Ej zostaw , to mój chłopak !- wydarła się








2 komentarze:

  1. Świetny blog czekam na nn poinformuj mnie na gg 3609021 lub twittera @maja378

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG... Świetny rozdział... Przeczytałam go dopiero dzisiaj i... uroczyście oświadczam, iż nie wytrzymam kilku dni oczekując nn... Proszę... Dodaj go dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń